Wrzesień w kolorze mniszka
Zapowiada piękną wiosnę i lato, kwitnąc żółtymi kobiercami od kwietnia do lipca. Pozwala cieszyć się pysznymi, lekkimi sałatkami, doskonałym miodem i syropem mniszkowym. Tylko jednak nieliczni pamiętają, że mniszek lekarski kwitnie dwa razy w roku. Ci więc, którzy przegapili mlecze zwiastujące lato, będą mogli nadrobić we wrześniu, bo wtedy znowu pojawią się na łąkach i polanach.
Mlecz niejedno ma imię
Najbardziej powszechna jest nazwa mniszek lekarski. Tylko dlaczego mniszek właśnie? A czyż dmuchawce, pozbawione nasion, nie przypominają ogolonej głowy mnicha? Mlecze nazywane są także lwim zębem. Skąd to skojarzenie? Wystarczy przyjrzeć się poszarpanym brzegom ich liści – czy nie wyglądają jak groźna, lwia paszcza? Jest jeszcze jedna nazwa – męska stałość. A może raczej niestałość? Mniszek lekarski był niegdyś jednym z głównych wrogów mężatek, ponieważ wzmacniał siły witalne panów. Wierzono zatem, że działając pokrzepiająco, nakłania mężów do zdrady! Kalendarze XVIII-wieczne znają przypadki, kiedy to mniej i bardziej urodziwi panowie udawali się po cudowne napitki do miejscowych znachorek. Wściekłe żony wszczynały nawet lokalne śledztwa, by wytropić, czym jest ten ludowy afrodyzjak. Następnie, zatrudniając całą służbę, rozkazywały pozbyć się zielska z okolicy. Nie wiedziały jednak, że mniszek jest wszędobylski i znaleźć go można niemal na każdej polanie. Co więcej, okazało się, że jest doskonałym afrodyzjakiem również dla pań – jakże niechętnie serwowano go więc pannom z dobrych domów!
Nie dość, że piękny, to jeszcze zdrowy
Mniszek ma niezwykle szerokie działanie lecznicze. Jako jeden z nielicznych, wykazuje odmienne właściwości dla każdej części rośliny – zarówno dla korzenia, jak i kwiatu oraz liści – każdy z nich ma inne działanie. Doskonały pod różnymi postaciami, w tym jako herbata, syrop, przyprawa i aromatyczny dodatek do kąpieli – pomoże zadbać o zdrowie i zaszaleć w kuchni!
Mniszkowy wianek
Kwiaty mniszka to coś specjalnego. W dzieciństwie wykorzystywane do plecenia pięknych wianków na głowy niewiast, w dorosłym życiu – w formie herbatki, wspaniale wzmacniają ich organizmy. Szczególnie polecane są zatem właśnie dla pań. Dlaczego? Zawierają między innymi witaminę A i C oraz karotenoidy, czyli przeciwutleniacze. Dzięki temu, przyjmowane regularnie, nadają skórze piękny, świetlisty wygląd, a przy tym uszczelniają naczynia włosowate i wzmacniają odporność. Wspomagają wzrok, a nawet przyspieszają trawienie. Co jednak najważniejsze – regulują poziom hormonów żeńskich, a dzięki temu zapobiegają kobiecym dolegliwościom i łagodzą ich objawy. Kwiat mniszka można serwować w formie pachnącej słodyczą, delikatnej herbatki, przygotować z niego syrop lub dodać, jako przyprawę – np. do mięsnych marynat i sosów.
Liście – a to już zupełnie inna bajka
Ziele, czyli liście to ta część mniszka, która pozwoli pozbyć się między innymi migreny i obrzęków, spowodowanych zatrzymaniem wody w organizmie. Ma on zdolność usuwania nadmiaru sodu i potasu oraz oczyszcza krew z toksyn. To właśnie dzięki temu, nie tylko eliminuje wspomniane obrzęki, ale także wspiera w walce z nadciśnieniem i apatią. Regularnie stosowany, pomaga nawet pozbyć się cellulitu! To doskonała recepta na regenerację skóry, nienaganną sylwetkę i pogodny nastrój.
Korzeń – ulga dla wątroby
Korzeń to ta gorzka, ale jakże dobrotliwa część mniszka lekarskiego. Zwykle unikany smak goryczki, skutecznie pobudza wydzielanie żółci oraz soków żołądkowych, a więc poprawia trawienie i łagodzi dolegliwości z nim związane. Co więcej, odtruwa i oczyszcza organizm z toksyn, a nawet posiada zdolność obniżania poziomu cukru we krwi – pomoże więc wygrać ze słodyczami i zmniejszyć ich spożycie. Warto popijać herbatkę z korzenia codziennie, nawet w formie mocno rozcieńczonego naparu – złagodzi to lekko gorzkawy smak, a zachowa wszystkie właściwości.
Kuchnia mniszkiem stoi
Podczas, gdy wiele osób uważa go za nieznośny chwast, Francuzi przeznaczają całe pola na uprawę mlecza. Znalazł on swoje wykwintne zastosowanie w tamtejszej kuchni. W tym królestwie serów i bagietki, z mniszka przyrządza się między innymi wyśmienite sałaty oraz delikatne zupy krem. Jak się jednak okazuje, także w Polsce, powstały liczne przepisy regionalne, przed laty stosowane w domach naszych babć i prababć. Oprócz lekkich, pokrzepiających zupek, znane jest chociażby pesto z liści mniszka oraz pąki kwiatowe, przyrządzone w postaci polskich kaparów.
W filiżance… kawa czy herbata?
Oprócz aromatycznych herbat, zarówno z kwiatów, liści i korzeni, serwowanych z domowymi syropami, w domu samodzielnie można przygotować także kawę. Kawa własnej roboty, brzmi co najmniej zachwycająco! Przygotowuje się ją z korzeni, a należy jedynie pamiętać, aby zbierać je na terenach oddalonych od obszarów miejskich i przemysłowych.
Kawa z korzeni mniszka lekarskiego
Zebrane korzenie mniszka – ilość odpowiadająca pojemności naczynia co najmniej 2 litrów – dokładnie umyj i poszatkuj na drobne kawałki. Następnie pozostaw na dużym sicie lub kratce do studzenia wypieków, na około 1 godzinę. W ten sposób osuszone kawałki, ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zapiekaj w piekarniku w temperaturze 200ºC przez około pół godziny – aż zbrązowieją. Następnie odstaw blachę, aż kawałki korzeni wystygną, po czym dokładnie zmiel, otrzymując frakcję zwykłej kawy mielonej. Tak przygotowaną, podpiecz raz jeszcze 5 minut w 180ºC. Po przestygnięciu, gotową mniszkową kawę, przechowuj szczelnie zapakowaną w puszce lub szklanym słoiku.
Mała czarna z korzeni mniszka
6 łyżek mniszkowej kawy zalej 1/2 litra wrzącej wody i odstaw, tak jak zioła, do naciągnięcia na około pół godziny. Następnie, podgotuj ją przez 2-3 minuty na wolnym ogniu i gotowe! Którą polubisz najbardziej? Czarną, z brązowym cukrem, z mlekiem, z miodem, a może z cynamonem?
Taka kawa pozytywnie nastraja, a przy tym obniża poziom cholesterolu i można samodzielnie ją przygotować – od początku do końca!
Domowe SPA
Mniszek to także doskonała propozycja na domowe SPA. Idealny do niejednego zabiegu upiększającego, pozwoli zadbać o organizm nie tylko od środka – w postaci zdrowej herbatki, ale także od zewnątrz. Napar z liści mniszka to świetny tonik do przemywania twarzy, a nalewkę z korzeni mlecza, nasze babcie stosowały na wszelkie przebarwienia skórne, a nawet do wybielania piegów! Sok z łodygi, czyli mleczko, wydobywające się ze świeżo zerwanego mniszka, służyło zaś, jako preparat usuwający brodawki i kurzajki. Kwiaty to doskonały dodatek do kąpieli, a mając w domu kawę z korzeni mniszka, można wykorzystać ją do przygotowania kawowo-mniszkowego peelingu. Wystarczy połączyć taki korzeń z ulubionym żelem pod prysznic lub oliwką kosmetyczną i wmasować w ciało. Pięknie odświeży naskórek, dodając ciału jędrności i blasku.
Zmotoryzowany innowator
Ta niepozorna roślinka jest o wiele bardziej wszechstronna, niż można by było przypuszczać. Oprócz właściwości leczniczych i pielęgnacyjnych, niedawno została odkryta na nowo – tym razem w przemyśle motoryzacyjnym. Okazało się, że jest doskonałym, a do tego – ekologicznym surowcem wykorzystywanym do produkcji gumy na opony samochodowe! Dzięki temu, mniszek od kilku lat uprawiany jest w Europie na skalę masową. Zbiory, szczególnie ze względu na szerokie wykorzystanie w gastronomii, obejmują głównie kwiaty i ziele. Pozostające więc korzenie, zostały zagospodarowane do wytwarzania gumy. Wiodącym prekursorem tej gałęzi przemysłu jest czołowy producent opon – Continental, który we współpracy z Instytutem Biologii Molekularnej i Ekologii Stosowanej Fraunhofer z Aachen (Niemcy) – opracował niecodzienną linię produkcyjną. W tej chwili trwają prace nad modelem instalacji, która umożliwiłaby taką działalność na szeroką skalę przemysłową.
Całoroczny gość
Mniszek, coraz szerzej stosowany, niech najpierw zawita do szklanki. Potem na talerz, a następnie do domowej apteczki. Warto zapraszać go do siebie, szczególnie, że w odróżnieniu od innych ziół – gości u nas aż dwa razy w roku. Przez pozostałe miesiące dostępny jest w sklepach ziołowych i tych ze zdrową żywnością. Już ususzony, specjalnie zebrany. Ważne, aby był ekologiczny, pozbawiony miejskich zanieczyszczeń. Zdrowy, pachnący i wzmacniający – idealny na każdą okazję.
Tekst ukazał się w miesięczniku Filiżanka Smaków – gorąco polecamy!
« wróć